Percy Jackson RPG
|
| | Arena | |
|
+9Carlene Jenny Madeleine Raven Katara Jason Bree Catalis Ana Berrie 13 posters | |
Autor | Wiadomość |
---|
Berrie Admin
Imię: : Berrie Liczba postów : 163 Join date : 03/12/2010 Wiek: : 29
| Temat: Arena Pią Gru 03, 2010 7:45 pm | |
| | |
| | | Ana
Imię: : Ana Liczba postów : 110 Join date : 08/12/2010 Skąd : Wziąć Tonę Czekolady? Z Nowego Jorku, Yea!
| Temat: Re: Arena Sob Gru 18, 2010 6:41 pm | |
| Przybyła na arenę znów w celu bliżej nieokreślonym. Ha, a może po to, żeby znów się pobawić? Znaczy tak, poćwiczyć zabijanie. Tylko tu jest samo powietrze i ona, co z kolei strasznie ją denerwuje. No to co? Tniemy powietrze Ivy, czy wzywamy masę obślizgłych truposzów? W tej chwili coś jej się przypomniało. On... Jego matka nie żyje. Co oznacza, że... Jest, mam jednego asa w rękawie, w swej uroczej łapce. No to trzeba próbować. Niech pomyślę... Niech to będzie pierwsza lepsza postać, jeszcze nie zgniła. Aktor... Ten co się zatruł jakimś zielskiem. Chwila skupienia. - Wyjdź maszkaro. - powiedziała. Po chwili z ziemi wylazł dość szkaradny facet w masce lisa i ubraniu jakim aktor wtedy był. Dziwnym życzeniem było by pochować go właśnie tak, ale no cóż. Uśmiechnęła się tryumfalnie, teraz trzeba zmusić go do innych działań. Psychicznie. | |
| | | Bree Catalis Admin
Imię: : Bree Liczba postów : 65 Join date : 04/12/2010
| Temat: Re: Arena Sob Gru 18, 2010 6:54 pm | |
| Bree siedziała juz dośc długo na arenie by stwierdzic że dziewczyna płonie chęcią zemsty. Nie chciała jej jednak przeszkadzac, wolała w spokoju poczekac na rozwój sytłacji. Brzydziła sie tych wszystkich truposzy i tych dziwnych rzeczy które wyrastały z ziemi gdy dziewczyna tego chciała. Czarnowłosa załozyła noge na noge, była uważna przeciez w każdej chwili mogła zostac uznana za wroga a to zmusiło by ja do uzycia jej sztyletwó które otrzymala od ojca i matki. To jedyna rzecz, od której sie nie odwróciła. Dlaczego? sama chciała by to wiedziec. | |
| | | Jason
Imię: : Jason Liczba postów : 46 Join date : 18/12/2010 Wiek: : 30
| Temat: Re: Arena Sob Gru 18, 2010 7:08 pm | |
| Jason wszedł wolnymi krokami na arenę, gdzie wprost uwielbiał przebywać, nie licząc domku Ateny gdzie leżały sterty książek, map i innych wielce przydatnych rzeczy które go interesowały. Zauważył jedną dziewczynę wypowiadającą jakieś słowa. a zaraz potem przed nią stanął... trup? Tak, to był nieżywy człowiek. Co do..., zaczął w myślach. Wyrósł z ziemi jak jakieś drzewo. Czy jego to irytowało, a może jej zazdrościł? Tego sam nie wiedział, ale ruszył w stronę nieznajomej. Gdy już był na tyle blisko, że czuł odrażający zapach zmarłego, przykucnął na jedno kolano i teatralnie przyłożył do twarzy rękę jakby się zastanawiał: -Czy ja go skądś znam? | |
| | | Ana
Imię: : Ana Liczba postów : 110 Join date : 08/12/2010 Skąd : Wziąć Tonę Czekolady? Z Nowego Jorku, Yea!
| Temat: Re: Arena Sob Gru 18, 2010 7:16 pm | |
| Powiedz: Nienawidzę Cię. Przez Ciebie, musiałem wstać do życia ponownie. Słabe ćwiczenia, ale nie można polegać tylko na bezrozumnych jednostkach. A poza tym, w mózgu trzeba tylko namieszać i nauczyć walczyć zwykłych ludzi. - Nienawidzę Cię. Przez Ciebie, musiałem wstać do życia ponownie. - maska, jak można było przypuszczać, wzmocniła jego głos. Było to widowisko efektowne. - Masz zrobić tak! - i w tej samej chwili zrobiła kopniaka z półobrotu niczym Chuck Norris. Obserwowała go. Jest do niczego, ale nawet debila można czegoś nauczyć. Chyba. Wpatrywała się w niego. Wykonał to prawie bezbłędnie. Za mało energii w sobie ma, jest za stary. Skupiła się. Była ciekawa, czy jest możliwość przesłania energii. Po chwili dała sobie spokój. Wystarczy zmusić. - Więcej energii. Na trzy. Raz... Dwa... Trzy! - i w tej samej chwili wykonali ten sam ruch. - No, niedługo będziesz cokolwiek umiał. - i odesłała go. Poczuła, że nie jest w stanie jednego uczyć na raz. - Hej. - powiedziała do chłopaka. - Czyżbym przeszkadzała? - i bez odpowiedzi wezwała dwudziestu ludzi. Kobiety, dzieci, młodzież i faceci. | |
| | | Bree Catalis Admin
Imię: : Bree Liczba postów : 65 Join date : 04/12/2010
| Temat: Re: Arena Sob Gru 18, 2010 7:23 pm | |
| Gdy pojawiło sie nagle tyle osob, postanowiła że zejdzie na dól. Tak tez sie stało. Syn Ateny, nie znala go za dobrze. I dwie córki Hadesa, ciekawe. Zastanawiało ja po co dziewczyna wzywa ich do siebie. Caiło pogrzebane powinno miec spokój juz na zawsze. - Wezwij jeszcze ojca. Stwierdziła stojac na koncu sceny i przyglądając się. Nie wiedziała czemu ale stała sie nie miła. Zreszta rzadko jej się zdarzało ostatnio by było inaczej, była taka nawet dla Demeter. Nie potrafiła inaczej. | |
| | | Jason
Imię: : Jason Liczba postów : 46 Join date : 18/12/2010 Wiek: : 30
| Temat: Re: Arena Sob Gru 18, 2010 7:38 pm | |
| -To chyba ja powinienem to powiedzieć- mruknął pod nosem. Po chwili pojawiło się więcej umarlaków, dzieci, dorośli, kobiety i mężczyźni , było ich sporo. Jason próbował udawać, że nic go to nie obchodzi, ale po prostu nie potrafił. Westchnął cicho i wstał. -Po co to robisz? | |
| | | Ana
Imię: : Ana Liczba postów : 110 Join date : 08/12/2010 Skąd : Wziąć Tonę Czekolady? Z Nowego Jorku, Yea!
| Temat: Re: Arena Sob Gru 18, 2010 7:48 pm | |
| - Wiesz, jeszcze nie doszłam do tego stopnia, by sterować żywymi, a co dopiero bogami. Wszystko w swoim czasie. - powiedziała. Spojrzała na obie osoby. Dziwne, przyciąga wszystkich ostatnio jak magnes, a z reguły kończy się tym, że ma więcej wrogów. - Ale nie powiedziałeś, więc wiesz... - powiedziała do chłopaka. Wróciła do swoich truposzy. - Więc krótko mówiąc macie się mnie słuchać, bo inaczej znajdę wasze ciała, wygrzebię i nie wrócicie. Obserwujcie moje ruchy, karaluchy. - stwierdziła. Zabawne. Czyżby to był pokaz? Nie, ona po prostu nie ukrywa swoich mocy, choć powinna. - Dlaczego to robię? Ja trenuję po prostu, gdyby nagle zabrakło mi jej. - wskazała na Ivy - Albo nie miałabym sił walczyć. Poza tym, jestem Ana. - przy okazji się przedstawiła. Róbcie to, co pokazuję. Po czym pokazała, jak mają bronić ataki z góry. Wszyscy dość szybko zajarzyli "o co biega ". Powtarzali ruch, tak długo, jak kazała im Ana. | |
| | | Bree Catalis Admin
Imię: : Bree Liczba postów : 65 Join date : 04/12/2010
| Temat: Re: Arena Sob Gru 18, 2010 7:56 pm | |
| Bree westchneła głośno, po czym podeszła do nich i stanela dośc blisko dziewczyny. Trupy nawet gdyby chciała dziewczyna nie miały by odwagi jej zaatakować. Wszystkie dzieci są dzięki temu bezpieczne. - To co robisz nie jest zabawne. Warkneła. Czuła, że jej zachowanie może się źle skonczyc, nie miała ochoty do walki ale chyba tak może sie stać. - Nie wiesz, że ciało pochowane jest święte. Twoje pochodzenie nie daje Ci prawa aby bawić sie nimi jak marionetkami. | |
| | | Jason
Imię: : Jason Liczba postów : 46 Join date : 18/12/2010 Wiek: : 30
| Temat: Re: Arena Sob Gru 18, 2010 8:25 pm | |
| -Jason- powiedział sucho i podszedł do jednego faceta. Był stary i pomarszczony, jakieś sześćdziesiąt lat. Dotknął ręką jego palca, a ten po paru sekundach po prostu odpadł. Uśmiechnął się pod nosem. -Niezła armia- mruknął do dziewczyn, a po chwili się odwrócił i popatrzył na nie ze zmrużonymi oczami wskazując to na Anę, to na tą drugą dziewczynę - Siostrzyczki, co? | |
| | | Ana
Imię: : Ana Liczba postów : 110 Join date : 08/12/2010 Skąd : Wziąć Tonę Czekolady? Z Nowego Jorku, Yea!
| Temat: Re: Arena Sob Gru 18, 2010 8:40 pm | |
| - Dlaczego twierdzisz, że miałoby to być zabawne, choć w najmniejszym stopniu..? - zapytała. Nie lubiła takich bezsensownych zdań, ot co. Nie było śmieszne, bo nie miało być. Proste i nawet mało skomplikowane jak na mózg zdrowego człowieka. - Nie obchodzi mnie to, moja droga. Dalej jest święte, świętości nikt nie rusza. - powiedziała z lekkim, złośliwym uśmiechem. Tym razem zwróciła swą czcigodną uwagę na ciacho, które podszedł do staruszka. Niedługo uzbiera dość dużo informacji o nich, będzie mogła swobodnie manewrować. - No i patrz! Co za człowiek... Staruszka mi znokautowałeś! - udawany bulwers, przecież nie ma co się boczyć, w końcu i tak jeden w tą, czy w tą... - I wybiliście mnie z rytmu. - odesłała wszystkich. Westchnęła na zapytanie "siostrzyczki?". - Powiedzmy, że tak, jednakże... Z wyglądu może nawet, ale ta ciapa... Z charakteru jest słodka jak miód i grzeczna jak aniołek. Chyba lubisz takie. Poznajcie się, zróbcie dziecko i chcę być matką chrzestną. - wprost powiedziała. Mogła wszystkich w parę łączyć, by później zmówili się i spalili na stosie. - A tak poza tym kotek, znasz jakiegoś faceta samo zło? Lubię brutalny seks, a tu mi go brakuje. - stwierdziła, przy czym zapytała się chłopaka. Może się zdegustują, po czym odrzekną, że muszą iść, spotkają, po czym omówią plan, w którym Ana ginie. Właściwie, to czemu ona cały czas mówi o seksie albo o narkotykach, bądź alkoholu?! | |
| | | Bree Catalis Admin
Imię: : Bree Liczba postów : 65 Join date : 04/12/2010
| Temat: Re: Arena Sob Gru 18, 2010 8:45 pm | |
| Słodka jak miód? Jeszcze jej nie znała, ale oceniła. To błąd. Bląd każdego. - Jestem Bree. Tak siostry. Na moje szczeście nie mam tak chorych zabaw jak ona, Prosta ropista, nie chciala pokazywac że sie gotuje ale tak było. Gdyby mogła rzuciła by sie na dziewczyne. Wyobrazała juz sobie jak podcina jej gardło swoimi sztyletami. Dziewczyna zrobiła głebszy wdech by sie uspokoic. - Masz jakieś problemy ze soba i naprawde Ci brakuje sex'u. Chcesz to poznam cie z pewnym chłopakiem. Ma takie zamiłowania jak Ty. Sądze, że sie dogadacie. | |
| | | Jason
Imię: : Jason Liczba postów : 46 Join date : 18/12/2010 Wiek: : 30
| Temat: Re: Arena Sob Gru 18, 2010 9:52 pm | |
| Jason roześmiał się sztucznie na 'mądrości' Any, nie wiedział skąd tyle w nim złośliwości, ale teraz nie czas żeby się nad tym zastanawiać. -Nie potrzeba mi swatki- powiedział, a żeby jego słowa brzmiały bardziej wiarygodnie odrzucił głowę na bo jak ten książę z bajki w 'Shreku'- Ale na mnie nie licz. Nie wiedział, jeszcze do kogo kierował te słowa, do złej Any, czy grzecznej Bree. Z resztą to nie było teraz ważne. -Więc- zaczął patrząc na marionetki czarnowłosej- co zamierzasz z nimi zrobić? | |
| | | Ana
Imię: : Ana Liczba postów : 110 Join date : 08/12/2010 Skąd : Wziąć Tonę Czekolady? Z Nowego Jorku, Yea!
| Temat: Re: Arena Sob Gru 18, 2010 10:06 pm | |
| Popatrzyła się na obojga z dziwnym błyskiem w oku. Mogło być ciekawie. - Szczerze mówiąc, mam wyje*ane na to, co myślisz o moich zabawach i o tym, że lubię seks tak bardzo jak niektórzy czekoladę. - powiedziała, uśmiechając się łagodnie. Nie pasowało to do niczego: Tego, co miała w głowie, na temat siostry, Tego, co powiedziała i Tego, co chciała jej zrobić. - Hej, wiesz co, żigolo? Zgadnij kogo mi przypominasz! Tego księcia ze shreka... A z resztą. Ty ze swoim małym nie zaspokoiłbyś mnie. Mam za wysokie wymagania. Czyli dziwka nie dla wszystkich. - znów ten dziwny uśmieszek. - Kochani, moje cele są proste. Wkurzyć jednego gostka, wzywając jego matkę oraz użycia jej jako tarczy. Jest tak miękki, że przystanie na wszystko co powiem. - odparła. | |
| | | Bree Catalis Admin
Imię: : Bree Liczba postów : 65 Join date : 04/12/2010
| Temat: Re: Arena Sob Gru 18, 2010 10:11 pm | |
| Pokreciła głowa na słowa dziewczyny, nie sadziła że ktos może miec więcej jadu w sobie niz sam Hades, a jednak. Ana była straszna, bardzo straszna. Słowa które mówiły nie tyle sprawiały przykrość co nie dało ich sie słychac. - Zabawna jesteś. Stweirdziła patrząc na nia, Bree miała ochote zaatakować. Własnie teraz przydała by jej się chwila walki, ale walczyc z własna siostrą? Nie to nie był dobry pomysł. - Ana, Ana, Ana tatus doprawdy będzie z Ciebie dumny. Ale wątpie by twoja matka była. Moze nie powinna wspominac, o matce dziewczyny ale może dzieki temu się uspokoi. - No cóz ja tez nie potrzebuje swatki. | |
| | | Jason
Imię: : Jason Liczba postów : 46 Join date : 18/12/2010 Wiek: : 30
| Temat: Re: Arena Nie Gru 19, 2010 1:02 pm | |
| - To wspaniale- powiedział jakby zachwycony. Osunął się trochę od tych ludzi, żeby nie ryzykować dotknięciem czegoś tak okropnego. Świetne miejsce sobie wybrała na przywoływanie zmarłych. Arena. Każdy w dowolnej chwili może tu przyjść i zakablować. Ale to przecież już nie jego problem. Jason tylko patrzy. - Widzę, że bardzo dyskretnie do zaplanowałaś, nikt nas tutaj nie znajdzie. | |
| | | Ana
Imię: : Ana Liczba postów : 110 Join date : 08/12/2010 Skąd : Wziąć Tonę Czekolady? Z Nowego Jorku, Yea!
| Temat: Re: Arena Nie Gru 19, 2010 1:48 pm | |
| - Och, przecież tu nie ma tej matki... Po za tym i tak znają tą umiejętność, choć mało szczegółowo. Poza tym, ona przejdzie pranie mózgu, bo wezwę jej ducha i przejdzie również szkolenie, oczywiście nie tutaj. Nawet nie wiesz jakim wysiłkiem dla niektórych będzie zaatakowanie kogoś, kogo się kocha. - powiedziała. Ona takich dziwnych problemów nie miała i mieć nie będzie z pewnością. - Dlatego zbieram informacje na temat różnych ludzi, by później wykorzystać. Pomoglibyście mi? Można powiedzieć, że was o pomoc proszę. Jeżeli nie chcecie, to jakoś to przeżyję. Pomóżcie zebrać informację na temat Carrie, córki Demeter. Czego się boi i o kogo troszczy. - powiedziała. Ciała "wsiąkły" w ziemię i tyle je widzieli. - Odechciało mi się bawić, zjadłabym coś, a wy nie? Taka czekolada na przykład. Mniam. - powiedziała. | |
| | | Bree Catalis Admin
Imię: : Bree Liczba postów : 65 Join date : 04/12/2010
| Temat: Re: Arena Nie Gru 19, 2010 5:14 pm | |
| - Nie waz sie tykac dzieci Demeter! Sama zostałam przez nia wychowana. Nie wolno Ci sprawic by poczuła smutek w swym dobrym sercu! Warkneła na cała arene, nie pozwoli by dziewczyna skrzywdziła osobe która Bree daży jako takim uczuciem. - Chcesz się bawić to się baw ale wara Ci od Demeter i jej dzieci, zrozumiałaś?! Spojrzała na Ane wrogim wzrokiem. Nie chciala tego ale dziewczyna ją zmusiła. | |
| | | Jason
Imię: : Jason Liczba postów : 46 Join date : 18/12/2010 Wiek: : 30
| Temat: Re: Arena Nie Gru 19, 2010 5:25 pm | |
| Dziecko Demeter. Ta Carrie, niska i piegowata. Rozmawiał z nią kiedyś, wydawała się całkiem miła. Nie wiedział w jakim celu Ana chciała ją wykorzystać, może kiedyś zaszła jej za skórę. Uniósł brwi do góry kiedy Bree zaczęła krzyczeć. Na początku nie wiedział o co chodzi. Przecież jej ojcem jest Hades. To jak? Zostało tylko jedna możliwość. Jest córką Hadesa i Persefony. Wzruszył ramionami, ale zaraz popatrzył na Anę porozumiewawczo: 'co-z-tego-będę-miał?' | |
| | | Ana
Imię: : Ana Liczba postów : 110 Join date : 08/12/2010 Skąd : Wziąć Tonę Czekolady? Z Nowego Jorku, Yea!
| Temat: Re: Arena Nie Gru 19, 2010 5:39 pm | |
| Od razu zrozumiała spojrzenie chłopaka. Wzruszyła ramionami i odpowiedziała: - Co tylko chcesz. - ponownie wzruszyła ramionami. Zmierzyła wzrokiem Bree, tak jakby była kimś... Niskim, nieważnym i o niskim statucie w porównaniu do Any. Tak jak król i niewolnik. - Zamilcz. Nie liczę się z twoim głosem, który jest nieistotny w tej rozmowie. - powiedziała, przesycając każde słowo nienawiścią. Z reguły działa na takie bachory jak Bree, co jest nawet bardzo przydatne. - Jesteś nic niewartą kupą emocji. Aż dziwne, że w ogóle z tobą zamieniłam choć jedno zdanie. - powiedziała, po czym odwróciła się od niej w stronę Jason'a.
Ostatnio zmieniony przez Ana dnia Nie Gru 19, 2010 5:57 pm, w całości zmieniany 1 raz | |
| | | Bree Catalis Admin
Imię: : Bree Liczba postów : 65 Join date : 04/12/2010
| Temat: Re: Arena Nie Gru 19, 2010 5:45 pm | |
| Uśmiechneła się pod nosem, skoro tak gramy to nie ma sprawy. - Jestem od Ciebie silniejsza i mądrzejsza. Stwierdziła po czym przymkneła oczy a w jej dłoniach pojawiły się dwa sztylety. Biała wstązka obwiązała jej się w okól dłoni. - Powiedz to jeszcze raz. Spojrzała na siostre i uśmiechneła się kpiąco. - To Ty moja droga siostrzyczko będziesz mi biła pokłony. | |
| | | Jason
Imię: : Jason Liczba postów : 46 Join date : 18/12/2010 Wiek: : 30
| Temat: Re: Arena Nie Gru 19, 2010 7:55 pm | |
| Zaczęły się kłócić. Bogowie, czy wszystkie siostry takie są? Jeśli tak to ja nie chce mieć żadnego rodzeństwa. Westchnął głośno. I stanął między nimi i podniósł ręce. - Dziewczyny- zaczął oficjalnie próbując uspokoić sytuację- Dajcie spokój. Zawsze to robicie na koniec waszych marnych wymian zdań?
| |
| | | Ana
Imię: : Ana Liczba postów : 110 Join date : 08/12/2010 Skąd : Wziąć Tonę Czekolady? Z Nowego Jorku, Yea!
| Temat: Re: Arena Nie Gru 19, 2010 8:09 pm | |
| Ziewnęła przykrywając dłonią usta. Nie miała zamiaru odpowiadać na żadne z tych durnych zdań, czy rozkazów. Ana nie słuchała "siostry", która nawiasem mówiąc przesadzała. Jeżeli szuka przyjaciół, to niech pójdzie do elfów czy innych stworzeń pałętających się akurat po tym świecie. Dlaczego Ana jest taka straszna? Och, sprawka genów oraz bytu. Kto z kim przystaje takim się staje, mówią ludzie. Czy tak jest naprawdę? Nigdy dziewczyna nad tym się nie zastanawiała, bo nie miała znajomych. Zawsze była wredna oraz w uczuciach twarda jak głaz. Spojrzała na Jason'a, jakby miała zamiar coś powiedzieć do niego, albo nie. Przegryzła wargę i miała zamiar chwycić Ivy, ale to jeszcze nie ten czas. Ta `przyjaciółka` jest bardzo wartościowa, dlatego nie będzie marnować ją na marne sztylety, które mimo, że szybko się nimi atakuje, to nie mają nic specjalnego. To tak jakby chwycić dwa noże kuchenne, już nieważne. Podniosła brew, gdy Jason zaczął mówić. I bardzo dobrze. - No i dlaczego ja też muszę być uspokajana? - zapytała siebie na głos. W zasadzie chciało jej się walczyć, jednak nie jest warto. - Z resztą nieważne. Nudzi mi się. - dodała na koniec, gdyż nie wiedziała, co można w takiej sytuacji powiedzieć. | |
| | | Bree Catalis Admin
Imię: : Bree Liczba postów : 65 Join date : 04/12/2010
| Temat: Re: Arena Nie Gru 19, 2010 9:34 pm | |
| Westchneła cicho, a sztylety jak szybko sie pojawiły to tak szybko znikły. walka była durnym rozwiązaniem. Zwłaszcza że Ana to siostra. Bree nie chciała byc taka jak ojciec, walczyła ze swoim prawdzuwym 'ja'. Demeter jej w tym cały czas pomagała, może dlatego tak reagowała gdy ktos chciał wyrządzic jej lub jej dziecia szkode. - Ja jestem spokojna i to bardzo. Stwierdziła po czym usmiechneła sie delikatnie. | |
| | | Jason
Imię: : Jason Liczba postów : 46 Join date : 18/12/2010 Wiek: : 30
| Temat: Re: Arena Nie Gru 19, 2010 11:27 pm | |
| - Okej, cieszę się, wszyscy spokojni- powiedział powolnym, jakże delikatnym głosem- Tak powinno być. Popatrzył na dziewczyny pytająco. -Mamy tutaj stać jak jacyś idioci, czy coś z tym zrobimy?- wskazał na gromadkę ludzi. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Arena | |
| |
| | | | Arena | |
|
| Permissions in this forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|