^ Nie lubie smutaśnych filmów bo na nich płacze. Jednak jak znajdę go na necie to obejrzę.
_________________________________________________________________________
Oglądałam ten film niezliczoną ilość razy a i tak zakażdym razem przeżywam to tak jakbym widziała go po raz pierwszy. Walka, miłość, poświęcenie. To coś co każdy chyba lubi. Moim zdaniem to jednak z leprzych ról Keano Reevesa.
John Constantine urodził się z niechcianym darem, który stał się jego przekleństwem - potrafi rozpoznawać tajemnicze istoty, kroczące po ziemi w ludzkich ciałach. W swych niebudzących podejrzeń wcieleniach bez przeszkód wtapiają się w tłum, wypełniając swe misje. Jeżdżą samochodami, pracują, nawiązują kontakty z ludźmi. Taka istota może być mężem lub żoną, można mieć ją za przyjaciela lub sąsiada i nie mieć pojęcia o jej prawdziwej naturze. Nikt nie wie, że nie są normalnymi ludźmi. Tylko John
...
ich widzi. Te niesamowite wizje, których nikt nie potrafi pojąć, i od których chciał się wyzwolić, pchnęły Constantina ku samobójstwu. Niestety, próba się nie udała. Odratowany wbrew swej woli ponownie znalazł się w świecie żywych. Na zawsze naznaczony, ma nadzieję, ze uda mu się uzyskać zbawienie, odsyłając "istoty" tam, skąd przybywają - z powrotem w otchłań. Jako broni używa świętych relikwii, rozumu, pięści i wszystkiego, co okaże się pomocne. Kiedy zdesperowana detektyw Angela Dodson nakłania go do pomocy w sprawie zagadkowej śmierci jej bliźniaczej siostry, nie spodziewa się, że zawiedzie ją to wprost do świata demonów i aniołów, istniejącego tuż obok, z pozoru całkowicie normalnego, Los Angeles